Miasta chcą limitować wynajem mieszkań turystycznych. Unia Metropolii Polskich apeluje do ministerstwa

Unia Metropolii Polskich skupiająca 12 dużych miast zaapelowała do Ministerstwo Sportu i Turystyki o intensyfikację prac nad wdrożeniem unijnych regulacji dotyczących najmu krótkoterminowego. Nowe przepisy unijne mają wejść w życie 20 maja 2026 r., będą nakładać na mieszkania obowiązek uzyskania numeru rejestracyjnego, bez niego portale typu Airbnb i Booking nie powinny zamieszczać ofert noclegowych. Samorządy chcą jednak możliwości wprowadzania limitów liczby dni wynajmu oraz zakazów wynajmu w określonych obszarach.
Władze których miast chcą takich zmian? To ważne z punkt widzenia właścicieli, którzy wynajmują mieszkania na doby, ale też firm operatorskich zajmujących się zarządzaniem takimi lokalami. Możliwości ustalania limitów dni wynajmu chcą m.in. Warszawa, Gdańsk, Kraków, Białystok, Bydgoszcz, Katowice, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Szczecin i Wrocław.
Prace nad porządkowaniem rynku tzw. short term rental trwają w Polsce od 2018 roku. Ale kolejni urzędnicy i ministrowie odpowiedzialni za turystykę jedynie zapowiadają zmiany i informują, że prace się toczą. Konkretów jednak brak. Unia Metropolii Polskich zwraca uwagę, że brak dostępu do projektu ustawy znacząco utrudnia formułowanie merytorycznych uwag i propozycji.
4 września 2025 r. zespół ds. turystyki organizacji przedstawił propozycje samorządowców i przesłał ją na ręce wiceministra Piotra Borysa.
Miast domagają się m.in. wprowadzenia możliwości ustalania limitów dni najmu turystycznego dla poszczególnych lokali. Takie ograniczenia są od lat stosowane w Europie, tam gdzie miasta borykają się z nadmierną liczbą turystów, a mieszkania zamiast służyć do życia zamieniane są na miejsca noclegowe. Zazwyczaj to limit 90 dnia w roku, kiedy właściciel może wynajmować lokal turystom. O tym jak duże miasta w innych krajach walczyły z wynajmem mieszkań na doby pisaliśmy obszernie w naszej analizie tutaj.
Władze dużych miast skupionych w Unii Metropolii Polskich chcą by wprowadzono też możliwość regulowania zakazów wynajmu na danym obszarze miasta. Postulują tez limit osób na m2 oraz system zezwoleń i licencji.
Wspólnoty mieszkaniowe nie powinny decydować
Co ważne samorządowcy wskazują też na ryzyko wprowadzenia przepisów związanych z konsultowaniem możliwości wynajmu ze wspólnotami mieszkaniowymi. Takie przepisy ministerstwo rozważało. Pomysły te spędzają sen z powiek właścicielom mieszkań wynajmowanych krótkoterminowo, ale też operatorom short term rental. Wszyscy zadają sobie bowiem sprawę, że rzadko która wspólnota w blokach będzie chciała zgodzić się na możliwość wynajmowania lokali turystom. Wszędzie tam, gdzie w budynku mieszkają ludzi na stałe, niechętnie patrzy się na turystów wskazując, że hałasują, śmiecą i niszczą części wspólne.
Unia Metropolii Polskich podkreśla w swoim stanowisku: „Wskazujemy na ryzyko konfliktów oraz naruszenia swobody prowadzenia działalności gospodarczej w sytuacji wprowadzenia rozwiązania uzależniającego możliwość najmu krótkoterminowego od zgody wspólnot mieszkaniowych”.
Postulaty władz miast nie są wyrazem niechęci do wynajmu mieszkań turystom. Od dawna samorządowcy mówią, że nie chcą walczyć z wynajmem STR (short term rental), a jedynie móc mieć wiedzę i wpływ na jego skalę. I trudno odmówić im racji, bez narzędzi które pozwalają kontrolować ten rynek i móc w jakikolwiek sposób wpływać na jego skalę, miasta nie są w stanie w żaden sposób dbać o komfort mieszkańców, ale też de facto biznes branży hotelowej. Apartamenty wynajmowane na doby choć są zupełnie innym rodzajem usług noclegowych niż hotele, to jednak z uwagi na niskie ceny w przypadku wypoczynku większej grupy i doskonałe lokalizacje w ścisłych centrach miast, są dla rynku hotelowego ogromną konkurencją.
- Chcielibyśmy jak najszybciej zapoznać się z projektem ustawy i rozpocząć wspólną pracę nad jego ostatecznym kształtem. Zależy nam, aby nie była przyjmowana w pośpiechu, bez uwzględnienia głosu miast, które dziś najbardziej odczuwają skutki nieuregulowanego najmu krótkoterminowego, takich jak Warszawa, Kraków czy Gdańsk – mówił cytowany przez redakcję Dziennika Gazety Prawnej Michał Cyrankiewicz-Gortyński, koordynator komisji i zespołów UMP. - Rozumiemy znaczenie tego rynku. Jednak w niektórych miastach czy gminach konieczne może być wprowadzenie ograniczeń. Dlatego postulujemy, aby w ustawie znalazł się katalog narzędzi regulacyjnych, z których samorządy mogłyby skorzystać – zaznaczał Michał Cyrankiewicz-Gortyński.
Miasta członkowskie UMP chcą by nowe przepisy ustawy dały im też możliwość odbierania licencji już wystawionej, co ma dać możliwość reakcji w przypadku naruszania przepisów i porządku przez dany lokal.
Ten ostatni pomysł jednak nie znalazł aprobaty wśród urzędników ministerstwa. Jak wskazuje Dziennik Gazeta Prawna z wypowiedzi wiceministra Borysa wynika, że ministerstwo podchodzi do takich rozwiązań z ostrożnością i analizuje czy nie poczekać np. 3 lata z wprowadzeniem takich narzędzi np. trzy lata.
Opracowanie: tekst napisany przez człowieka, nie AI, fot. Julia Boiun/unsplash