Muszyna na fali wzrostowej
W ciągu 6 lat Muszyna odnotowała 100% wzrost liczby turystów. To nie efekt rosnącej chęci do podróży, ale w dużej mierze skutek wielu inwestycji i atrakcji, które uruchomiono w kurorcie. - W najbliższych latach wydamy dodatkowe 30 mln zł na inwestycje podnoszące atrakcyjność wypoczynku – zapowiada w wywiadzie Jan Golba, burmistrz Muszyny.
Kurorty spoza listy TOP niesamowicie szybko się w Polsce rozwijają. Ich dynamika i potencjał nie do końca są jeszcze dostrzegane wśród inwestorów z rynku nieruchomości i usług dedykowanych turystyce. W przeciwieństwie do samych turystów. Ci ostatni już wiedzą, że wypoczynek poza zatłoczonymi kurortami jest coraz popularniejszy. Pytanie kiedy także inwestorzy otworzą myślenie na nowy trend?
Mniejsze kurorty i uzdrowiska, które nabierają wiatru w żagle mają dużą szansę nie powtórzyć błędów tych miejscowości, które rozwinęły się w ostatnich latach w sposób nie do końca kontrolowany pod względem zabudowy, jak Zakopane, Szklarska Poręba czy Kołobrzeg. Przykładem takiego świadomego zarządzania nowej generacji już dziś jest Muszyna. Z małej miejscowości odwiedzanej przez starszych kuracjuszy zmienia się w miejsce odpoczynku młodych, aktywnych ludzi i rodzin z dziećmi.
Marlena Kosiura, analityk portalu InwestycjewKurortach.pl: Muszyna jeszcze kilka lat temu była nieco zapomnianym punktem na mapie kurortów. Jak jest dziś?
Jan Golba, burmistrz Muszyny, przewodniczący Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych: Nie tylko była nieco zapomniana, ale wręcz świadomie oceniana jako nieatrakcyjna. Przez lata pokutowała o miejscowości opinia, że nie ma tu co robić. Wycieczki, które jechały na Słowację, czy do Krynicy-Zdrój zatrzymywały się w rynku w Muszynie, a przewodnik mówił: „Przerwa tylko na papierosa, dłużej nie ma co tu robić”. Nie było kawiarni, restauracji, zabytków. Jedyną atrakcją był zabytkowy kościół.
Dziś to już przeszłość. W ciągu ostatnich 6 lat liczba turystów w Muszynie wzrosła o 100%. Dziś rocznie udzielamy prawie 650 tys. noclegów. To twarde dane wynikające z analiz opłaty uzdrowiskowej. Co więcej nie są to - jak powszechnie się uważa - jedynie kuracjusze przebywający w sanatoriach. Coraz chętniej odwiedzają nas rodziny z dziećmi i osoby aktywnie spędzające czas, np. biegacze czy miłośnicy rowerów.
MK: Co się stało przez te 6 lat, że nastąpiła taka zmiana?
JG: Gdyby nie fundusze unijne Muszyna nadal byłaby zapomnianym kurortem bez atrakcji innych niż przyroda i natura. Wszystkie nowe atrakcje które powstały, i powstają cały czas realizowane są ze wsparciem dotacji z Unii Europejskiej. W sumie w ostatnim czasie (6 lat) w na inwestycje w kurorcie przeznaczone zostało 150 mln zł.
W zasadzie moglibyśmy uruchomić jeszcze większe dotacje, ale realnie nie mamy już zabezpieczenia w budżecie gminy na te wydatki, gdyż do każdego projektu potrzebny jest wkład własny na poziomie od 15 do 30%.
MK: Panie burmistrzu, ale zdaje się, że to nie tylko o środki finansowe chodzi. Mamy wiele przykładów tego jak samorządy wydają pieniądze unijne nieefektywnie, na działania nie do końca dopasowane do kurortu, druk drogich materiałów promocyjnych, czy w końcu przebudowę infrastruktury bez większej koncepcji po co i dla kogo to robimy. W Muszynie widać spójną strategię, na czym ona polega?
JG: Przede wszystkim atrakcje muszą być zróżnicowane, i w początkowej fazie skumulowane w jednej lokalizacji, która staje się punktem obowiązkowym dla turystów. Dla nas dziś jest to wzgórze i teren na Zapopradziu.
- Nowym otwarciem dla Muszyny było uruchomienie kompleksu odkrytych basenów. Absolutnie przełożyły się one na wzrost turystyki. W ciągu sezonu, kiedy są otwarte odwiedza je 50-60 tys. osób. Część gości zostaje na noclegi, są wśród nich nie tylko Polacy, ale też Słowacy.
- Od kilku lat rozwijamy ogrody sensoryczne i tematyczne zlokalizowane na zboczu góryi w dolinie rzeki Poprad, tuż obok Centrum Rekreacji Wodnej:
- Uruchomione w ostatnich latach Ogrody Sensoryczne do niedawna odwiedzało ok. 180 tys. osób rocznie. Prognozujemy, że w 2019 roku będzie to już ponad 200 tys. osób.
- Niedawno uruchomiliśmy też Ogrody Baśni i Legend związanych z Muszyną, wraz z pawilonem muzycznym, kawiarnią w stoku góry i wieżą widokową na jej szczycie.
- Kolejny przyciągający turystów element to Ogród Miłości, to miejsce ślubów w plenerze, a jednocześnie park drzewek z jabłuszkami rajskimi, na których nowożeńcy zawieszą kłódki z imionami i datą ślubu.
- Do końca 2019 roku zamkniemy realizację ogrodów tematycznych zlokalizowanych w sąsiedztwie basenów. Powstaną ogród francuski, angielski, grecki, antyczny, nowoczesny, woliery z ptakami i duży staw.
- W efekcie powstanie uzdrowiskowo-turystyczna dzielnica rekreacyjna – połączenie wzgórza i terenów na dole.
Wszystkie te atrakcje przekładają się na dynamiczny wzrost turystów w Muszynie. Już dziś to widzimy.
MK: To w zasadzie tworzenie produktu turystycznego. Jakie są kolejne kroki?
JG: Rozwój atrakcji wyjdzie poza teren Zapopradzia.
- Rewolucyjne zmiany już teraz dzieją się w rynku. Trwa rekonstrukcja i rewitalizacja zabytkowych piwnic, które zostaną udostępnione turystom. Odtworzymy ich historyczne funkcje, m.in. pomieszczenia magazynów na towary, więzienie i salę tortur. Powstanie budynek odwołujący się do dawnego ratusza, w którym otwarta zostanie pijalnia wód mineralnych i sale na potrzeby wydarzeń kulturalnych. Uzupełnieniem jest zmiana organizacji ruchu, tylko jedna strona rynku będzie otwarta dla samochodów, druga stanie się pieszym deptakiem. Także ulica Kościelna, przy której zlokalizowana jest zabytkowa zabudowa będzie pełnić funkcję deptaka.
- Niebawem ruszą prace związane z rewitalizacją średniowiecznego zamku - podwyższone zostaną mury, rekonstrukcja obejmie też basztę.
- Budujemy trasy biegowe do nart.
- Duży implus da Muszynie włączenie jej do systemu budowanych, międzynarodowych szlaków rowerowych.
- Już teraz jako jedyni w Polsce mamy Szlak Wód Mineralnych (wiedzie przez 19 ujęć wód do picia, z których można korzystać bezpłatnie).
- Kończą się prace nad Szlakiem AuqaVelo (międzynarodowa polsko-słowacka pętla rowerowa łącząca polskie i słowackie miejscowości uzdrowiskowe i Dolinę Popradu – długość 241 km).
- A do końca 2019 roku Muszyna stanie się częścią trasy EuroVelo11 (trasa ma łącznie blisko 6.000 km, wiedzie od Norwegii do Grecji. W Polsce południowy początek trasy będzie zaczynał się w gminie Muszyna).
Kiedy zakończą się prace przy tych 3 szlakach będziemy unikatowi w skali Polski pod względem malowniczo położonych szklaków rowerowych o bardzo zróżnicowanym stopniu trudności – od takich zupełnie prostych, po wyczynowe.
MK: Tej przemiany chyba nie wiedzą jeszcze deweloperzy od budowy apartamentowców i hoteli. A może wcale nie potrzebujecie Państwo w Muszynie nowych obiektów noclegowych?
JG: Obecnie mamy prawie 5 tys. miejsc hotelowych, w tym 1,2 tys. miejsc to miejsca sanatoryjne. Baza zróżnicowana. Ale kilka nowych inwestycji nam by się przydało.
MK: Apartamenty? Chyba nie jest Pan zwolennikiem takich budynków?
JG: W Muszynie potrzebujemy tylko parę obiektów apartamentowych, by uzupełnić tę ofertę która jest. Ale na pewno chcielibyśmy zrobić to rozsądnie. Apartamenty wakacyjne muszą powstawać w strefie turystycznej miejscowości, a nie mieszkalnej. Ich budowa w sąsiedztwie stałych mieszkańców, to praktycznie 100% pewności, że za chwilę nastąpią konflikty.
Patrzę na to z wieloletniej pespektywy mojej pracy m.in. Krynicy-Zdrój, gdzie byłem burmistrzem. Tryb życia turysty jest zupełnie inny niż mieszkańca. Jeden chce się bawić, a drugi żyć spokojnie. Zaczynają się pretensje turystów np. o grillowanie – w sytuacji gdy mieszkańcy grillują na terenie swojej posesji, nie możemy im tego zabronić. Z kolei ze strony mieszkańców pojawiają się skargi na nocne hałasowanie przez turystów. Lub odwrotnie turyści z sanatorium skarżą się, że w bloku obok ktoś urządza imieniny, a przecież stali mieszkańcy mają prawo do swobody w swoich domach.
To są kolizje, o których trzeba myśleć zawczasu. Podobnie jak o skali rozbudowy. Przesyt prowadzi do degradacji miejscowości i obniżenia rentowności. Dobrze widać to na przykładzie wielu miejscowości we Włoszech i Francji. Zbudowano tam zbyt dużą liczbę apartamentowców, turyści mają ogromny wybór, więc właściciele lokali notują dużo niższy stopień obłożenia lub po prostu bankrutują.
MK: Czyli apartamenty raczej nie, to jakie inwestycje?
JG: Nie, to nie tak. Taka forma noclegu i rozwoju jest ratunkiem dla niektórych miejscowości. Mogłaby pomóc je reaktywować. W naszym rejonie jest to np. Żegiestów. Dziś jest praktycznie wymarły, bo funkcjonuje tam tylko jedno sanatorium i dwa hotele. Kiedyś to było 1200 miejsc noclegowych. Dziś jest niecałe 300. W ostatnim czasie zrealizowaliśmy tam wiele inwestycji miejskich: wyremontowany został deptak i miejsca rekreacyjne na tzw. na Łopacie Polskiej nad rzeką Poprad. W tym kurorcie budynki apartamentowe i indywidualni inwestorzy, którzy kupują takie lokale są potrzebni.
Z kolei w Muszynie jesteśmy otwarci na budowę hoteli, pensjonatów, centrów rozrywki, bazy gastronomicznej i kolejnych obiektów sanatoryjnych. Jako miasto nie posiadamy terenów na sprzedaż, ale takie działki mają osoby prywatne, jest zatem gdzie budować.
Widzimy także zainteresowanie inwestowaniem w rozwój bazy narciarskiej. Choć to nie są projekty łatwe, gdyż obejmują tereny objęte programem Natura 2000. Myślimy o połączeniu z Jaworzyną Krynicką - jest projekt, by kolejkę gondolową z Jaworzyny pociągnąć aż do Wierchomli. Na razie nie ma jednak zgody urzędników zajmujących się ochroną środowiska. Robimy w tym zakresie szczegółowe opracowanie przyrodnicze, które być może pozwoli na takie inwestycje.
Najważniejsze, by rozwój projektów deweloperskich był realizowany w porozumieniu z samorządami. Niestety na razie tak nie jest. Polskie władze samorządowe nie mają w tym zakresie nic do powiedzenia. Decyzje o pozwoleniu na budowę zapadają poza kurortami, na poziomie powiatu, my się tylko dowiadujemy o tym. Na jakiekolwiek ruchy jest wówczas za późno.
Źródło foto: wszystkie należą do miasta Muszyna, i zostały udostępnione portalowi InwestycjewKurortach.pl