Szczyrk i Zakopane przyciągają najwyżej położoną w Polsce farmą dyń. Jesienne insta spoty w kurortach

Na szczycie Hali Skrzyczeńskiej firma obsługująca wyciągi i stoki – Szczyrk Moutain Resort 13 października 2025 r. uruchomiła po raz dyniową farmę. Super miejsce do zdjęć, reklamowane jako najwyżej położona farma dyń w Polsce na poziomie 1.000 m n.p.m. Ale to nie do końca prawda, bo dokładnie na ten sam pomysł wpadł też państwowy operator kolejki na Gubałówkę w Zakopanem.
Na Hali Skrzyczeńskiej w Szczyrku strefa strefa Chill & Fun, otwarta latem 2025 to nie tylko miejsce do pięknych zdjęć na social media. Odbywają się tu również wydarzenia kulturalne, koncerty czy kino letnie
W Szczyrku dyniową farmę zorganizowano tuż przy monumentalnych literach z nazwą kurortu. Z kolei na szczycie Gubałówki - na wysokości 1.129 metrów nad ziemią - Polskie Koleje Liniowe ustawiły dynie, jesienne postacie i pachnące snopki siana, tak by turyści mogli ująć zarówno kolorowe ozdoby, jak i surowe Tatry. Te ostatnie jako kadr często jednak wygrywają, nic dziwnego, majestat białych szczytów trudno zastąpić czymkolwiek.
Insta spot w Szczyrku działać będzie do 26 października 2025 r. Warto się pospieszyć, bo jesienne przymrozki powodują, że dynie więdną i się kurczą. I zamiast ładnych kadrów możemy mieć scenografię z serialu "Stranger Things".
Jedna z kultowych scen całej serii serialu "Stranger Things" - w 1 odcinku 2 sezonu szeryf Jim Hopper (grany przez Davida Harboura) patroluje mroczne pole zgniłych dyń. Netflix w październku 2017 roku, tuż przed Halloween, wypuścił nawet na sowim koncie na platfformie X oficjalny plakat z tą sceną, do dziś można go kupić w sieci w każdej niemal formie reprodukcji - od klasycznej dekoracji na ścianę, po ubrania, fot. Netflix/X
Turystyka Halloween
W Polsce na razie dynamicznym krokiem do turystyki wkraczają insta miejsca dyniowe. Jesienna atrakcja to trochę alternatywa dla nieco wyświechtanego już hasła „złota polska jesień”. Pozwala na przyciągnięcie turystów nie tylko w Bieszczady, które od lat swój szczyt sezonu mają latem i właśnie jesienią. Słynne kolorowe wzgórza podkarpackich lasów to żelazny punkt jesiennych kierunków turystycznych.
Dynie to pierwszy krok zmian, ale jako kraj nie dojrzeliśmy chyba jeszcze do prawdziwych jesiennych atrakcji w stylu Halloween. Nie tylko z uwagi na fakt, że to amerykańskie święto w Polsce budzi sporo sprzeciwu, głównie ze strony prawicowych polityków i środowisk. Nie ma chyba też aż tak dużej tolerancji – na razie przynajmniej – na postacie i scenografię rodem z horrorów. Wprawdzie sporo hoteli w polskich kurortach robi już halloweenowe weekendy, ale to raczej zabawa dla dzieci, a nie wychodzące w przestrzeń publiczną wydarzenia, ludzie przebrani za postacie z koszmarów czy krwawa scenografia.
Takie wydarzenia popularne są nie tylko w USA. Brytyjski ogromny park rozrywki Alton Tower od 2007 r. organizuje jesienią Scarefest. To cykl wydarzeń, który powoduje że teren żyje także w tym wyjątkowo, nawet jak na Wielką Brytanię, deszczowym czasie.
W słonecznej Kalifornii organizowane przez Universal Studios wydarzenie Halloween Horror Nights jest najstarszym w tym regionie. Co roku przyciąga tłumy turystów.
A najstraszniejsza parada czyli coroczny korowód Halloween Parade w Nowym Jorku odbywa się 31 października, w święto Halloween już od 1974 roku. Od kilkunastu lat jej kumulacją jest najbardziej spectakularny pokaz, czyli taniec grupy przebranej za zombie, jak w oryginalnym teledysku Thriller Michaela Jacksona.
Opracowanie: tekst napisany przez człowieka, nie AI, fot. PKL Gubałówka, Szczyrk Moutain Resort, Netflix,