Tak mieszkali Tommy Hilfiger, Marlin Monroe i Coco Chanel. Moda na luksusowe apartamenty w hotelach dotarła do Polski

Nieważne ile to będzie kosztować, liczy się wygoda. VIPowskie lokum przy hotelu, czyli trend który w końcu dotarł do Polski. Luksus na własność przy ekskluzywnych hotelach można mieć nad Bałtykiem, na Mazurach i w górach. Gdzie? Podpowiadamy

Wśród najbardziej znanych i zamożnych osób na świecie są tacy, którzy zamiast wielkiej rezydencji z dziesiątkami pokoi i łazienek wybierają dużo mniejszy metraż. Bo nie o wielkość tu chodzi, a raczej o luksus obsługi. Zamiast willi wolą apartament, ale za to przy 5* hotelu. Na wyciągnięcie ręki mają wówczas wszystko co zapewnić może prestiżowy hotel i jego usługi.

La dolce vita na ekranie i w realu
Najsłynniejsza ikona Hollywood – Marilyn Monroe odkryła zalety mieszkania w hotelu już w latach 50’. Tuż obok mekki filmowców, w samym sercu dzielnicy Beverly Hills w Los Angeles, przez lata mieszkała w kameralnym Beverly Carlton Hotel (dziś Avalon Hotel). Ten znany budynek, choć dość kameralny uchodził wówczas za ikonę. Zaprojektowany przez legendarnego grafika i projektanta mebli Alvina Lustiga i Sama Reisborda był oazą spokoju w wiecznie buzującym LA. Na dziedzińcu hotelu nad basenem chwile relaksu płynęły powoli jak piasek w klepsydrze. Nie przypadkowo, bowiem sam basen właśnie taki miał kształt, zachował go do dziś. To tu w 1951 r. fotograf Phil Burchman zrealizował słynne zdjęcia przeciągającej się leniwie gwiazdy kina. 

Równie ikoniczny pod kątem rezydentów i mieszkania stał się nowojorski Plaza Hotel. Przez lata mieszkał tu m.in. papież amerykańskiej mody - Tommy Hilfiger. Kiedy w 2008 roku kupował dwa połączone ze sobą apartamenty musiał wydać bagatela 25 mln dolarów. Gdy po niespełna 10 latach chciał się wyprowadzić, rynkowa cena lokum z widokiem na Central Park była już dwukrotnie wyższa.

Paryski Le Ritz był domem także dla innej świętości świata mody - Coco Chanel. To właśnie dostęp do hotelowej obsługi i luksusów sprawił, że mieszkała tu przez ponad 34 lata, choć inne mieszkanie posiadała nad swoim paryskim butikiem, w którym tworzyła i przyjmowała gości.

Nowi bogaci i ich apartamenty za miliony
By stać się właścicielem własnego „suite” w jednym ze słynnych hoteli świata trzeba się liczyć z wydatkiem minimum kilku milionów dolarów. Sieci hotelowe doskonale zdają sobie sprawę, że chętnych na stałe lokum z dostępem do ekskluzywnych usług hotelowych przybywa.

W 2012 roku świat nieruchomości zelektryzowała informacja, że jeden z penthousów w budowanym wówczas wieżowcu One 57 na Manhattanie sprzedano za 90 mln dolarów. Budynek był połączeniem części residential z pięciogwiazdkowym hotelem Park Hyatt, do którego dostęp mają zarówno goście, jak i stali lokatorzy z części mieszkalnej. Podobnie jak w zlokalizowanym w Manchesterze Beetham Tower – jednym z najwyższych drapaczy chmur w Wielkiej Brytanii. Trzy górne piętra - 44, 45 i 46 – zajmował przez lata piłkarz-celebryta, czyli obrońca Manchester United Phil Neville. Na niższych piętrach budynku umiejscowiono hotel Hilton. Wielki, trzypoziomowy apartament Neville sprzedawał za 2,75 mln funtów, w związku z wyprowadzką do słonecznego Miami, gdzie dołączył do Inter prowadzonego przez innego piłkarza-celebrytę Davida Beckhama.

Luksus w kurorcie 
Na świecie w atrakcyjnych przestrzeniach blisko morza czy w górach możliwość kupienia apartamentu do stałego zamieszkania lub prywatnego wypoczynku tuż przy hotelu jest normą. Choć normą nie są oczywiście ich ceny, biorąc pod uwagę przeciętnych kupujących. Ale podobnie jak inwestycje, nabywcy też do przeciętnych nie należą. By kupić apartament z własnym lobby, prywatną windą i spektakularnym widokiem na morze w luksusowym The W Hotel położonym na Palm Jumeirah, jednej ze sztucznych wysp u wybrzeży Dubaju, trzeba było dysponować kwotą 3,7 miliona dolarów.

Przy tym 30-40 tys. zł za mkw. w polskich luksusowych apartamentach wakacyjnych wydaje się skromną kwotą. Choć nie brakuje u nas komentarzy, że ceny wielu prestiżowych projektów są już przesadzone. Bo jak na nich zarobić skoro sezon w Polsce tak krótki? Tyle, że ich nabywcom zupełnie nie zależy na zarobku. Płacą za prestiż, dostęp do 5* zaplecza hotelowego, oszałamiający widok za oknem, a często też po prostu za cisze i spokój lokalizacji blisko natury, niekoniecznie w popularnym kurorcie. 

Gdzie w Polsce zamożni klienci mogą więc kupić apartament z dostępem do wygody wypoczynku i usług hotelowych?

Mazury – Luksusowe, w pełni wykończone i wyposażone apartamenty powstają w nowym budynku połączonym z Hotelem Mikołajki Leisure & SPA. Wszystkie mają widok wprost na jezioro. Taflę wody właściciele będą mogli podziwiać nie tylko z okien sypialni, ale też loggi i tarasów. Za metr kwadratowy trzeba tu zapłacić od 21,5 do 33,5 tys. zł netto (+23%VAT). Kupujący mogą wybierać spośród blisko 100 klimatyzowanych apartamentów. 

Wszyscy będą mieć możliwość korzystania z dwóch restauracji hotelowych, klubu nocnego i strefy Wellness & SPA z basenem wewnętrznym. A właściciele białych jachtów będą cumować swoje łodzie tuż przy apartamentach, w ramach Przystani Rezydentów – nowoczesnej i ekologicznej mariny ze specjalnym zapleczem. Drzwi do nowych apartamentów i strefy komfortu w inwestycji pierwsi odwiedzający będą mogli otworzyć już jesienią 2023 roku.

Góry - W Świeradowie-Zdrój (woj. dolnośląskie) powstają Apartamenty Biały Kamień. Budynek z 51 lokalami realizuje właściciel prestiżowego Hotelu Biały Kamień. Nowa część powstaje dosłownie 50 metrów od hotelu. Kupujący mogą wybrać spośród apartamentów o powierzchni od 39 do ponad 74 mkw. Na najwyższej, piątej kondygnacji zlokalizowane będą także dwa 117-metrówe penthousy z przeszklonym dachem, sauną i prywatnym jacuzzi - jedyne takie w Karkonoszach.

Właściciele mieć będą dostęp do całego zaplecza usługowego hotelu, restauracji znanej z regionalnych produktów, baru słynącego z najlepszych coctaili i ponad 1.000 mkw. strefy Wellness & SPA. Poza ekskluzywnymi rytuałami w części Medi-SPA powstał tu pierwszy w Polsce Instytut Anti Aging Wellu. Goście korzystają w nim z rytuałów na bazie preparatów marki Larens - innowacyjnych produktów wyznaczających nowe standardy w kosmetologii.

Wnętrza sprzedawanych apartamentów zaprojektowała Julia Kuśmierz, projektantka nagrodzona m.in. złotą statuetką w międzynarodowym konkursie MUSE Design Awards 2019 w Nowym Jorku. Ceny wyposażonych lokali wahają się od 15,5 do 25,6 tys. zł za mkw. netto (+23%VAT). Za całość więc trzeba zapłacić od 699 tys. zł do 2,9 mln zł netto. 

Z kolei Biała Perła II to projekt powstający w ramach Czarna Góra Resort (woj. dolnośląskie). Lokalizacja stała się mekką narciarzy i wszystkich, którzy cenią sobie aktywność, ale wielkie, zatłoczone kurorty górskie ich męczą. Właściciel resortu rozbudowuje go od lat. Obecnie budowany luksusowy hotel Biała Perła, to już ostatnia szansa by kupić apartament w nowym obiekcie. Inwestycję tworzą dwa etapy, funkcjonować będzie jako kompleks z basenem, SPA, restauracjami. Pierwszy budynek już działa. Budowa II etapu startuje na przełomie czerwca i lipca. Do jej rozpoczęcia kupujący mają ostatnią szansę, by nabyć apartament za nieco niższą ceną (z 4% rabatem) w ramach przedsprzedaży.

Sama lokalizacja gwarantuje to co w górskim kurorcie najważniejsze – możliwość aktywności, luksusowego relaksu, ale też bliskość natury, gdyż wokół nie ma gęstej zabudowy jak zdarza się to w największych miejscowościach w górach.

W nowej części do kupienia są jeszcze wolne apartamenty z  puli 110 jakie w sumie zaplanowano w nowym etapie.  Sprzedawane są w pełni wyposażone, tak by kupujący nie musiał zajmować się wyposażeniem. Większość z nich to 1 i 2-pokojowe apartamenty, ale w budynku znajduje się też jeden wyjątkowy apartament o metrażu aż 90 mkw. Ekskluzywny lokal ma 3 pokoje, przestronną łazienkę z wanną i absolutnie rewelacyjny widok - gdyż położony jest na najwyższym piętrze. Inwestycja nie jest otoczona gęstą zabudową, widok na Sudety można więc podziwiać także z innych apartamentów. O nowoczesną architekturę Białej Perły zadbała pracownia projektowa Q2 Studio.

Plusem jaki dostrzegają wymagający kupujący jest rozbudowana strefa SPA & Wellness z basenami o łącznej powierzchni lustra wody 181 mkw. W budynku przewidziano też restaurację do której właściciele czy goście apartamentów będą mogli zejść, by zjeść kolację a’la carte. Oddanie zaplanowano na 2024 r. Dla tych, którzy nie chcą czekać deweloper może zaproponować wybudowane apartamenty w resorcie. Pojedyncze lokale dostępne są w działających już budynkach. 

Wydać miliony i zarabiać?
By kupić nowobudowany luksusowy lokal trzeba mieć minimum 1,5-3 mln zł. Najdroższe potrafią kosztować nawet ponad 10 mln zł. Ale chętnych nie brakuje. - To najczęściej przedsiębiorcy i osoby pracujące na wysokich stanowiskach. Pochodzą z różnych części Polski. Od razu na wstępie zaznaczają: kupuję apartament jedynie dla siebie, spędzam święta i weekendy, nie życzę sobie by lokal był wynajmowany i by ktoś spał w moim łóżku. Ale są też tacy – i to często w tej samej inwestycji – którzy zakładają, że lokal będą wykorzystywać na własne potrzeby, jednak podczas nieobecności chcą zarabiać na jego wynajmie – wyjaśnia Tomasz Kozioł, ze spółki Marshall Real Estate specjalizujacej się sprzedaży apartamentów premium w kurortach.

Wybrane, najdroższe apartamenty w kurortach dostępne w sprzedaży
Rynek pierwotny na bazie ofert dostępnych w sprzedaży firmy Marshall Real Estate

We wszystkich tych projektach z polskich kurortów deweloperzy zajmują się także obsługą wynajmu i wypłatą zysków. Co ważne dla kupujących - z punktu profesjonalizmu obsługi – w budynkach zarządzanie lokalami nie jest przekazywane zewnętrznym podmiotom. Firmy budujące te apartamenty mają ogromne doświadczenie w prowadzeniu luksusowych hoteli. Patrząc jednak na profil kupujących, chcą oni mieć ekskluzywne lokum w kurorcie raczej dla siebie, niż w myślą o wynajmie.

Jak mało jednak znaczący - w przypadku tak elitarnych projektów - bywa bieżący zysk lub cena, a rolę nadrzędną pełni wygoda, świetnie pokazuje przykład sprzedaży luksusowego apartamentu przy hotelu Corinthia w Londynie. Znalazł nabywcę za blisko 11 mln funtów, ale dopiero… po wymianie łóżek na królewskie. Multimilioner zdecydował się nabyć apartament dopiero po tym, jak materace zostały zamienione na nowe, sygnowane marką brytyjskiego producenta Hypnos, który zaopatruje w łóżka sam hotel, a także Pałac Buckingham i zamek Windsor. Portal Evening Standard informował, że kupujący narzekali nie tylko na materac. Wymieniona musiała zostać również sama pościel, by jak najdokładniej odtworzyć doświadczenie spania w hotelu Corinthia. – To chyba jedyna transakcja w Londynie, którą przypieczętował materac – komentował reprezentujący kupujących Simon Deen, dyrektor agencji nieruchomości Aston Chase.

I chyba wszyscy właściciele czy goście, którzy w przyszłości wypoczywać będą w tych luksusowych budynkach czy to w polskich kurortach, czy na świecie poczują coś o czym lata temu pisał słynny twórca z Miasta Aniołów Raymont Chandler w powieści „Żegnaj laleczko”: „Świeciło tu słońce specjalnego gatunku i panował spokój w chronionych od hałasu enklawach, przeznaczonych tylko dla wyższych klas”.

Opracowanie: tekst autorski redakcji. Foto: Sarah Joseph, Inpro, Apartamenty Świeradów, Czarna Góra Resort, The Ritz Hotel, Phil Burchman, Avalon Hotel Beverly Hills

 
Te zdjęcia są ciekawe:
Te zdjęcia są ciekawe:

Bądź na bieżąco z naszymi najciekawszymi artykułami!
Kliknij Obserwuj w Google News!

Obserwuj nas w Google News
Autor
Marlena Kosiura, Jarosław Kril
InwestycjewKurortach.pl
Copyright

Stawiamy na jakościowe, autorskie i rzetelne treści. Nie kopiujemy tekstów od innych, nie kredniemy treści z zagranicznych portali. Uszanuj naszą pracę autorską i czas poświęcony na przygotowanie materiałów. Jeśli zależy ci na zacytowaniu fragmentu lub podaniu przytoczonych przez nas danych - prosimy podaj źródło: portal InwestycjewKurortach.pl