Airbnb poszerza swój program Co-Host Network. Będzie konkurencją dla operatorów?

Każdy kto marzył o tym by szybko i dużo zarabiać na wynajmie lokali turystom już po jednym sezonie wie, że praca operacyjna w branży hotelowej to czasochłonny biznes. Jeśli robi się to mało profesjonalnie lub okazyjnie zazwyczaj jest też mało rentowny. Z biznesu dla Kowalskich przez lata ten rynek przerodził się więc profesjonalny odłam hotelarstwa. Ale nawet ci, którzy już „liznęli” zarabiania poprzez Airbnb nie zawsze potrafią sobie radzić z obsługą panelu gospodarza, nieruchomości i przyjeżdżających gości. Im więcej zależy od umiejętności technologicznych i marketingowych, tym trudniejsze robi się zarabianie.
Dlatego jesienią 2024 r. Airbnb uruchomił program Co-Host Network. W jego ramach gospodarze (hości) z platformy mogą zatrudnić do pomocy hostów, którzy bieglej i sprawniej poruszają się biznesowo w niuansach rynku short-term rental.
Sieć współgospodarzy w ciągu czterech miesięcy od uruchomienia rozrosła się do obsługi prawie 100 tys. ofert. Działa w 10 krajach, a w 2025 roku ruszyć ma w kolejnych – tym razem w Japonii i Korei. W Europie właściciele lokali z Airbnb zatrudnić mogą współgospodarza do pomocy w Niemczech, Włoszech, Francji, Hiszpani i Wielkiej Brytanii.
Biznes dla „hotelarzy” i influencerów
Profesjonalny gospodarz dorobi stając się doradcą dla tych mniej zaawansowanych zarządców, ale musi spełnić pewne warunki. Ocena jego lokali nie może być niższa niż 4,7 gwiazdek (przy maksymalnej 5 gwiazdkowej skali ocen). W ciągu ostatnich 12 miesięcy był gospodarzem lub współgospodarzem 10 lub więcej pobytów na Airbnb, a wskaźnik anulowań noclegów w zarządzanych przez niego miejscach jest niższy niż 3%. Przypomina też, że współgospodarze musza znać przepisy związane z wynajmem mieszkań, a tam gdzie to jest wymagane przez lokalne prawo mieć wszystkie wymagane licencje, pozwolenia i rejestracje.
Airbnb informuje, że współgospodarze którzy już dziś działają w Co-Host Network mają średnią ogólną ocenę 4,86 gwiazdek i cztery lata doświadczenia w działaniu na platformie. 73% z nich ma status Superhosta.
Jakie usługi można zamówić w sieci Co-Host Network? Stworzenie wizytówki nieruchomości na platformie Airbnb, sesję zdjęciową oraz urządzenie wnętrza, zarządzanie ceną wynajmu, komunikację z gośćmi, usługi sprzątanie, pomoc w zakresie ułożenia biznesplanu czy podpowiedzi jak sprawić, że pobyt gości będzie bardziej atrakcyjny i przełoży się na lepsze zyski z wynajmu.
Jego klientami mogą być też właściciele nieruchomości, którzy mają mieszkanie lub dom z potencjałem turystycznym, a nie chcą zajmować się takimi usługami.
Nie chcesz zajmować się wynajmem mieszkań i domów turystom lub sobie nie do końca z tym radzisz - nie ma problemu, możesz zamówić taką usługę u super hostów z Airbnb, fot. Airbnb
Dla współgospodarzy nowa sieć oznacza to po prostu możliwość rozszerzenia usług i skalowanie jego mikrobiznesu o kolejne nieruchomości, których nie jest właścicielem. Staje się więc operatorem zarządzania, po części więc konkurencją dla profesjonalnych, dużych firm zarządzających wynajmem turystycznym.
Czy faktycznie zagrozi operatorom short-term rental w kurortach i miastach? Wprawdzie Airbnb zauważa na podstawie swoich statystyk, że współgospodarze mają średnią ocenę 4,86, a zarządcy nieruchomości obecni na ich platformie ocenę 4,62, ale jak wskazuje to raczej uzupełnienie i wsparcie małego, lokalnego biznesu, który i tak jest. Twierdzi, że przeciętny współgospodarz zarządza siedmioma nieruchomościami. Co faktycznie jest mikro skalą w porównaniu z największymi operatorami. W Polsce tych liderów rynku vacation rental jest dosłownie kilku m.in. Sun & Snow oraz Renters, ale sporo mamy też mniejszych, choć prężnie działających operatorów w kurortach.
- Zdrowa konkurencja sprzyja podnoszeniu jakości ofert i innowacyjności w branży. Jesteśmy świadomi potencjalnego wpływu, jaki może mieć tak rozpoznawalny gracz na rynek operatorów wynajmu krótkoterminowego. Airbnb, dzięki swojej globalnej marce, może wpłynąć na kształtowanie trendów oraz preferencji klientów. Istotne będzie analizowanie doświadczeń rynków zagranicznych, takich jak niemiecki czy francuski, aby zrozumieć potencjalne konsekwencje i dostosować naszą strategię do ewentualnych zmian w otoczeniu rynkowym – komentuje Mariola Skorupa, dyrektor sprzedaży i marketingu w Sun & Snow. Operator jest jedynm z liderów rynku zarządza ponad 2,8 tys. apartamentów w kurortach i miastach.
- Jeżeli usługa wejdzie na rynku polskim nie widzimy tego jako konkurencji. Naszym core biznesem jest świadczenie kompleksowej obsługi zarządzania wynajmem, gdzie właściciel zostawia u nas klucze i niczym się nie musi interesować, czyli również sprzątaniem oraz obsługą techniczną. Jeśli tzw. hości posiadający w opiece po kilka mieszkań zaczną świadczyć na większą skalę usługi sprzątania i napraw, przewiduję, że automatycznie przy skalowaniu tego biznesu będą musieli się mierzyć z wyzwaniami logistycznymi oraz jakościowymi – ocenia Kamil Krzyżanowski, prezes spółki Renters.
I dodaje, że jego spółka ma w ofercie podobną jak Airbnb usługę, wsparcia właścicieli, którzy nie są profesjonalistami, ale chcą mieć pomoc w marketingu i zarządzanie cenami swojego lokalu, bo na tym się nie znają. Obsługa zarządzania marketingiem i cenami oraz relacje z gościem obejmuje w Renters poza Aibnb także wszystkie inne portale rezerwacyjne, co automatycznie zwiększa skalę działania dla tego typu klientów. Przyznaje jednak, że w skali rynku tego typu właścicieli w Polsce jest maksymalnie kilka procent.
Polscy operatorzy zajmujący się obsługą lokali wynajmowanych turystom nie obawiają się rozszerzania usług przez Airbnb w zakresie pomocy w obsłudze wynajmu, fot. BlueApart, apartament w Wydma & Las w Jastarni
Podobnego zdania jest Michał Jeka, prezes BlueApart (zarządza 400 lokalami w rejonie Półwyspu Helskiego). – Sukcesem dobrych zysków dla właścicieli i jakości dla turystów jest też fizyczna obsługa apartamentów. Nigdy nie wypuściłbym z realizacji i nadzoru np. sprzątania apartamentów, bo wiąże się to z utratą kotroli, nad oferowaną usługą, a tym samym jakościowym zarządzaniem – mówi.
Wskazuje jeszcze na inny aspekt, dlaczego oferta Co-Host Network nawet jeśli szybko wejdzie do Polskie nie będzie konkurencją dla operatorów w kurortach.
– W USA jest jednym z wiodących kanałów. W Polsce Airbnb ma bardzo ograniczony zasięg. Oczywiście rośnie, ale nie jest zagrożeniem. Na 20 mln wartości rezerwacji noclegów, które jako BlueApart obsłużyliśmy w 2024 r. kanał Airbnb wygenerował ok. 5%. Pozytywnym trendem jest także fakt, że polscy turyści uczą się rezerwować bezpośrednio, szukają na platformach rezerwacyjnych, a potem po nazwie apartamentu rezerwują bezpośrednio na stronie operatora – mówi Michał Jeka.
Skutkiem ubocznym programu Co-Host Network jest zarabianie na opowiadaniu o tej usłudze przez internetowych infulencerów i to nie tylko tych turystycznych, ale też finfluencerów. W serwisie You Tube i mediach społecznościowych pojawia się coraz więcej filmów o kilkbajtowych tytułach: „Jak zarobić 3000 USD miesięcznie na Airbnb za 0 USD?”. "Najlepsze w zostaniu gospodarzem Airbnb jest to, że nie potrzebujesz pieniędzy, ani dobrej zdolności kredytowej, żeby zacząć" – krzyczą nagłówki.
Porady i szkolenia w podobnym duchu nie pojawiły się jeszcze w Polsce – ponieważ program na razie nie jest u nas dostępny. Nie są jednak zupełną nowością. Znamy je z internetu, z bańki flipperów czy specjalistów od rynku tzw. podnajmu (np. kwater pracowniczych, ale też wynajmu turystycznego) zachęcających młodych ludzi do szybkiego zarabiania na nieruchomościach, bez zbytnich nakładów pracy i pieniędzy. I jak komentuje wielu, „eksperci” ci zarabiają nie na realnym biznesie obsługi nieruchomości, a na reklamach umieszczanych w videoporadnikach.
Opracowanie: treść pisana przez człowieka, nie AI, materiał powstał na podstawie informacji opublikowanych przez Airbnb