Znacie lody? To poznajcie hotele. Od mewy nad jeziorem do globalnej marki Mövenpick
![Pierwszy w Polsce hotel sieci Mövenpick w Polsce otwiera się 6 lutego 2025 r. w Karpaczu. Jej początki to wcale nie hotele, a założyciel zaskakiwał innowacyjnością myślenia i działania](https://inwestycjewkurortach.pl/dane/web_articles/3/63c65435efc287d6d227988093b9d538.jpg)
Historia hoteli marki Mövenpick, należącej dziś do globalnej sieci Accor, wcale nie zaczęła się od noclegów. Najpierw był innowacyjny pomysł na restauracje. W powojennych latach eleganckiej Szwajcarii nowe restauracje wywracały wszystko co obowiązywało wówczas w gastronomii.
Mewa zrzuca pomysł
Założycielem biznesu był Ueli Prager. I jak głosi legenda, nazwa firmy oraz sam koncept na biznes pojawiły się dość przypadkowo. Prager spacerował brzegiem Jeziora Zuryskiego z przyjacielem, dyskutowali o biznesie. A latające wokół mewy nurkowały do wody po jedzenie. Szybkość i zręczność jaką ptaki wykazywały jedząc w locie zainspirowały Pragera. I tak zrodził się koncept pochodzący od niemieckiego słowa mewa (Möwe) oraz pikowania.
Restauracje miały pozwolić szybko zjeść i podobnie jak mewy próbować szybkimi kęsami różnych potraw. Pomysł na gastronomię dla spieszących się mieszkańców miast, smacznie i bez czekania.
19 lipca 1948 r. w Claridenhof w Zurychu otwiera się pierwsza restauracja Mövenpick, zatrudniająca 19 osób
W ciągu 10 lat powstało kolejnych 7 lokali. Były to nie tylko restauracje, ale też sklepy z jedzeniem, własne wina, wędzone łososie i oczywiście lody. Początkowo, w latach 60., lody były produkowane przez grupę Mövenpick wyłącznie do sprzedaży w restauracjach. Od 1969 roku ruszyła masowa produkcja komercyjna lodów.
Wśród własnych produktów w 1963 roku firma wypuszcza kawę Heavenly
Kilka lat później powstaje pierwsza w Szwajcarii wędzarnia łososia firmy Mövenpick
Wszystkie produkty spożywcze sygnowane marką powstają we własnym zakładzie produkcyjnym, a ich hasłem reklamowym jest: Stworzone przez gastronomów Mövenpick.
Powstają kolejne lokale – pod koniec lat 50. restauracja Baron de la Mouette w Genewie – i jak na to miasto przystało jest elegancko, białe obrusy, srebrne sztućce i długa lista win.
I w końcu pojawia się inspirowany amerykańskimi fast-foodami lokal Silberkugel na Löwenstrasse w Zurychu
Innowator już w latach 50
Począwszy od lat powojennych przez kolejne dekady wnętrza wypełniał papierowy dym. Palili wszyscy i wszędzie. Trudno sobie wyobrazić, że w 1953 roku w barze restauracyjnym w Claridenhof w Zurychu należącym do Mövenpick założyciel wprowadza pomieszczenia dla niepalących.
Masowo strefy dla niepalących w restauracjach czy hotelach zaczęły się pojawiać dopiero w latach 80 i 90, i to w Europie Zachodniej, nie w Polsce, gdzie nadal kopcono na potęgę.
Równie nowatorska była polityka kadrową jaką wprowadzał Ueli Prager. Już w połowie lat 50. biznesmen uznał, że potrzebni są zadowoleni, niestrudzeni i pełni entuzjazmu pracownicy, aby zadowolić klientów. Wprowadzono więc 45-godzinny tydzień pracy, choć powszechnie obowiązywał 60-godzinny. Jako jedna z pierwszych firma wprowadziła też system tzw. współdzielenia pracowników, by dzięki wymianie lepiej i szybciej szkolić załogę.
- Nie robimy niczego niezwykłego, po prostu odnosimy sukcesy, ponieważ robimy zwykłe rzeczy w niezwykły sposób – mawiał Ueli Prager.
Hotele na lotnisku? Nikt tak nie robi
Po gastronomii przyszła pora na hotele. Dla Ueli Pragera nie była to zupełnie nowa branża. W początkowych latach swojej kariery, tuż po zakończeniu studiów ekonomicznych w Zurychu wyjechał do Londynu, gdzie pracował w hotelach Savoy i Mayfair.
Założyciel firmy znów zaskoczył. Swój pierwszy hotel otworzył w latach 70. na lotnisku w Zurychu. „Nikt wówczas nie wierzył, że na lotniskach potrzebne są hotele. Nikt też nie myślał, że odniesie sukces, gdy w 1986 r. otworzył hotel w Pekinie” – pisał tuż po śmierci biznesmana dziennikarz Alexander Kuenzle z portalu swissinfo.ch.
Ten design wnętrz lat 70 i 80, wielu na widok zdjęć kręci się w oku łezka
Wyjście poza Szwajcarię firma zaczęła w 1976 roku otwierając hotel w Kairze. Partnerami w biznesie w Egipcie na wybrzeżu Mirza Czerwonego była dla Pragera rodzina Sawiris. I tu wizjoner znów zaskoczył nowatorskim myśleniem: jako pierwszy pokazał, że ośrodki wypoczynkowe można budować jak kompleksy rekreacyjne na odludziu, wystarczy tak zaplanować by stanowiły całość samą w sobie. Na tym nie koniec – był pierwszym który wprowadził coś co w branży hotelowej jest dziś popularne na całym świecie, czyli model zarządzania – hotel był własnością egipskiej rodziny, a Mövenpick jedynie nim zarządzał pod swoją marką. Taki model rozwoju pozwolił zresztą sieci na szybki wzrost i ekspansję.
Innowacyjność założyciela Mövenpick doskonale podsumowuje Hans-Peter Dürr, były wieloletni dyrektor generalny tej sieci: „Często wyprzedzał swoją epokę o 20 lat. Prager traktował plany biznesowe, budżetowanie, szkolenia i dalszą edukację jako coś oczywistego. W tamtym czasie ośmiu na dziesięciu Szwajcarów, którzy naprawdę zrobili karierę w branży hotelarskiej, było produktami szkoły Pragera”.
Dziś sieć Mövenpick Hotels & Resorts w całości należy do grupy Accor. Została kupiona we wrześniu 2018 r. od byłych udziałowców Mövenpick Holding (66,7%) i saudyjskiej Kingdom Group (33,3%). Zarządza ponad 80 obiektami, w tym hotelami, ośrodkami wypoczynkowymi i statkami wycieczkowymi po Nilu. Obsługuje blisko 6 milionów osób rocznie.
A lody? Od 2016 roku należą do firmy Froneri – spółki joint venture Nestlé i R&R Ice Cream. Ale nadaj są częścią turystycznego świata będąc jednym z głownych punktów na plażach i kurortowych deptakach
Opracowanie: tekst autorski, foto archiwum Movenpick, Accor, moevenpick-wein.de