Szukaj

Nasycenie kurortów apartamentami i condohotelami to jedna z przyczyn spowolnienia sprzedaży. Nie pomagają też ceny, deweloperzy błędnie oceniają, że każdy second home da się sprzedać po 25-30 tys. za m2. Tymczasem kupujący porównują kurorty do rynku w miastach i nie dziwi, że nie są w stanie płacić za lokale w małych kurortach, tyle co za apartamenty w Gdańsku czy Warszawie.

Skala lokali wybudowanych jako tzw. apartamenty inwestycyjne i sprzedawanych z 23 proc. stawką VAT wynosi ok. 40 tys. To lokale już oddane, w budowie lub te, które lada moment zaczną się budować w miastach i kurortach. Wszystkich dotyczy kwestia wydzielenia samodzielności lokali, by kupujący mieli nieruchomość z własną księgą wieczystą.

Czarne chmury po raz kolejny nadciągają na rynek condohoteli i apartamentów inwestycyjnych. Po ostrzeżeniach UOKiK, KNF, pandemii, problemie z niewypłacalnością części operatorów, zatrzymanych budowach i wzroście kosztów utrzymania w ostatnim czasie, tym razem burzę ściągają na poobijany rynek warszawscy urzędnicy.

Condohotele i aparthotele to niemały orzech do zgryzienia, nie istnieją w polskim prawie. Pomysłów na regulacje brak.

W sąsiedztwie najstarszej części Gdańska oraz Wysp: Spichrzów i Ołowianki powstaje nowy kompleks apartamentów do mieszkania i pod wynajem - Nadmotławie. Grupa Robyg, do której jako inwestor wszedł Goldman Sachs, wprowadza do sprzedaży lokale do wynajmu krótkoterminowego.

W najbliższy weekend (2 i 3 marca) w Gdańsku odbędą się targi nieruchomości organizowane przez firmę Nowy Adres. Wiele z prezentowanych inwestycji mieszkaniowych i apartamentowych to idealne projekty dla tych, którzy myślą o własnym second home nad morzem.